Tag Archives: introwertyzm

Niezbędni introwertycy

536897_341913692580091_122036994_n

Na początek ważna rzecz: niechaj każdy pozostanie sobą – tym, kim czuje że jest i jakie wartości i mocne strony przez niego przemawiają.

Temat wpadł mi do przemyśleń z powodu różnych utrudnień komunikacyjnych, a czasem wręcz zdziwienia: „jak oni mogą chcieć tak postępować??”. Na wstępie też postuluję, aby nie utożsamiać introwertyzmu z problemami w komunikacji z otoczeniem. Introwertyk, gdy dobrze się tego nauczy, nie musi z tego powodu cierpieć.

Z pewnych względów wydaje mi się, że ekstrawertycy mają łatwiej. Świat należy do nich, bo są bardziej proaktywni, bezpośredni, skorzy do działania. Z drugiej strony jednak działanie introwertyka może zaskoczyć, gdyż okaże się, że długo i skrupulatnie pracował nad czymś, co w końcowym efekcie okazało się godne podziwu. Dialog między tymi dwoma przeciwnościami jest dość trudny. To trochę jak połączenie dwóch przeciwstawnych żywiołów tak, by nie przeczyły sobie, ale w efektywny sposób współpracowały. Czy warto?

417760_352811328156994_1621884063_n

Nie polecam ograniczania się do jednej, wygodnej opcji, czyli notabene pozostać w swojej strefie bezpieczeństwa. Niektórych wprawia w zakłopotanie cisza, innych zbyt duża grupa ludzi. Każdy jest mieszaniną tych dwóch postaw i dobrze, aby umiał zasmakować każdej z nich. Tak samo jak wewnątrz, jak i na zewnątrz, pomiędzy ludźmi, powinna zachodzić pewna równowaga oraz komunikacja. No a to już trudniejsze… Do siebie samych mamy wiele wyrozumiałości, ale do innych? O nieeeee… Mają się zachowywać w sposób, który jest dla mnie bezpieczny, łatwy do przewidzenia, bo inaczej będzie to wymagało ode mnie wysiłku, a nawet stresu! ;)

Osobiście uważam, że nie ma bata. ;) Trzeba wychylać się poza granice tego, co znamy i w czym czujemy się bezpiecznie. Samo siedzenie i myślenie nic nie zmieni, ale też działanie bez pomyślunku było by w tym przypadku katastrofą. Moim wychodzeniem poza strefę bezpieczeństwa jest na przykład publikowanie swoich przemyśleń w formie tego bloga. Dziękuję wszystkim ludziom, którzy zmotywowali mnie do tego, by go założyć i rozwijać. Cieszy mnie, że grono odbiorców moich wpisów jest coraz większe. Wszystkich Was teraz pozdrawiam. :)

Wracając do tematu, z doświadczenia wiem, że do stresu czy strachu wynikającego z naszego myślenia o sytuacji, można się w pewnym sensie przyzwyczaić. Gdy trenowałam wspinaczkę sportową, przyjęłam sobie taką zasadę: „Nigdy nie będzie tak, że przestaniesz się bać. Musisz po prostu nauczyć się iść do przodu pomimo to.” Hmmm… I niech tak właśnie na dzisiaj zostanie. :)

A jakie są Wasze przemyślenia? :)

Otagowane , , , ,